Niemiecki indeks ZEW gwałtownie spadł, ale to tylko kolejny dowód na jego kapryśną i sentymentalną naturę. W kolejnej publikacji spodziewane jest odbicie. Fed wciąż odmawia rzucenia rynkom koła ratunkowego w postaci obniżki stóp procentowych. Na razie pozostaje z boku, obawiając się ryzyka inflacji związanego z wysokimi cłami na import z Chin. Zbyt wczesne luzowanie mogłoby tylko dolać oliwy do ognia. Chiny dały sygnał, że są gotowe do rozmów, ale negocjacje nie będą łatwe – Pekin to twardy gracz i z pewnością nie ustąpi łatwo, zwłaszcza w obliczu zbliżających się wyborów uzupełniających w USA. EUR/PLN pozostaje pod presją, głównie z powodu obaw o agresywne cięcia stóp procentowych. Jeśli jednak te obawy się zmniejszą, a NBP przyjmie bardziej ostrożne stanowisko w maju, kurs może wrócić poniżej poziomu 4,25.
Indeks ZEW w Niemczech po raz kolejny potwierdził swoją reputację wyjątkowo zmiennego wskaźnika. Po silnym wzroście w marcu do 51,6 pkt, spadł teraz z powrotem w pesymistyczne rejony, osiągając -14,0 pkt, znacznie poniżej rynkowych oczekiwań na poziomie +10,6 pkt. Głównym problemem ZEW jest obecnie jego opóźnienie względem rzeczywistego nastroju rynkowego. Marcowy optymizm był napędzany zatwierdzeniem pakietu inwestycyjnego o wartości 800 mld euro, przeznaczonego na obronność i infrastrukturę, ale indeks nie odzwierciedlił jeszcze wpływu amerykańskich ceł na globalny import. Choć te cła zostały później zawieszone na 90 dni, badanie nastrojów analityków i ekonomistów przeprowadzono jeszcze przed ogłoszeniem zawieszenia. Kolejna publikacja powinna być lepsza – ale na to trzeba będzie poczekać miesiąc.
Rynki, uwikłane w wojnę handlową Trumpa z Chinami i niepewne, kto pierwszy mrugnie, liczą na pomoc ze strony Fedu. Ogłoszenie obniżek stóp mogłoby ustabilizować amerykańskie akcje, ale prezes Fedu Jerome Powell ma związane ręce. W przeciwieństwie do Trumpa, Powell doskonale rozumie, że ogromne cła na import z Chin ostatecznie zapłacą konsumenci w USA – co podbije ceny i inflację. A Fed po prostu nie może obniżać stóp, kiedy inflacja rośnie – to tylko pogorszyłoby sytuację.
Zamiast tego Fed prawdopodobnie skoncentruje się na tym, aby oczekiwania inflacyjne nie wymknęły się spod kontroli i aby szok inflacyjny był jak najmniejszy. Oznacza to konieczność utrzymania wyższych stóp procentowych – czego rynek obecnie nie uwzględnia w wycenach. Zgodnie z FOMC Watch Tool rynki nadal zakładają recesję i cięcia stóp o łącznie 100 pb do końca 2025 roku.
Tymczasem strategia Trumpa, polegająca na zastraszeniu świata w celu wynegocjowania korzystniejszych warunków handlu zagranicznego, zaczyna się chwiać. Choć większość państw zaczęła negocjacje, jego główny rywal – Chiny – nadal nie podjął konkretnych kroków. Choć pojawiły się oficjalne sygnały wskazujące na gotowość do rozmów, Pekin ma wystarczająco dużo narzędzi, by negocjować z USA jak równy z równym. W obliczu zbliżających się wyborów uzupełniających, sukces Trumpa może zależeć od utrzymania niskich cen dóbr konsumpcyjnych. Jeśli towary codziennego użytku zdrożeją, Trump ryzykuje nie tylko utratę większości w Izbie Reprezentantów – kluczowej dla realizacji jego radykalnej agendy – ale również bunt we własnej partii, której członkowie mogą odwrócić się od niego.
PLN nadal znajduje się pod presją oczekiwań na obniżki stóp procentowych. Ten stan może się utrzymać do majowego posiedzenia NBP, które powinno przynieść więcej informacji na temat tempa i skali potencjalnych cięć. Bardziej ostrożne podejście mogłoby ustabilizować złotego i zepchnąć kurs EUR/PLN poniżej 4,25.