Perspektywa spadku stóp w EBC podbija kurs euro. Korzysta na tym złoty, który, jak powiedział szef NBP, "szalenie się umocnił i nadal ta tendencja trwa". Możliwe, że złoty "powędruje" w okolice 4,25 zł za euro, ocenia analityk ProStream - platformy wymiany walut dla firm - Tomasz Kudela.
Jak wskazał ProStream, to był jeden z najlepszych tygodni dla złotego w tym roku. Kurs naszej waluty wobec euro zbliża się do rekordu z grudnia 2023 r., kiedy spadł do 4,29 zł. Obecnie waha się w granicach 4,30-4,31. Złotemu sprzyjały czynniki krajowe i zagraniczne. Środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) nie przyniosło zmiany wysokości stóp procentowych, czego rynek się spodziewał. Nie było natomiast pewności czy Rada nadal jest tak jastrzębia jak w lutym. Wtedy prezes NBP Adam Glapiński dał do zrozumienia, że stopy mogą pozostać na obecnym poziomie do końca roku.
"Jak się okazało, szef banku centralnego zdania nie zmienił. I to pomimo wyraźnego spadku dynamiki cen, które znalazły się w celu inflacyjnym" - powiedział Kudela, cytowany w komunikacie.
Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z chwilowym zjawiskiem i w kolejnych miesiącach inflacja pójdzie w górę w związku z wygaszaniem rządowych programów antyinflacyjnych (obniżony VAT na żywność i ceny energii). RPP będzie chciała zaczekać czy rząd faktycznie zlikwiduje tarczę antyinflacyjną i jaki to będzie miało wpływ na rynek.
"Otwiera się przestrzeń do spekulacji, czy rada polityki pieniężnej obniży w tym roku stopy czy nie. Na razie jednak brak jasnej perspektywy startu luzowania polityki monetarnej sprzyja złotemu, którego kurs rośnie" - wskazał analityk.
Dodał, że wygląda na to, iż ten trend może się utrzymać. Dał to do zrozumienia Adam Glapiński podczas czwartkowej konferencji prasowej, mówiąc: "Złoty się szalenie wzmocnił i dalej ta tendencja trwa. Nie mogę powiedzieć, czy zakładam, że będzie to długotrwała tendencja, ale koń, jaki jest, każdy widzi".
Szef NBP wskazywał, że siła złotego opiera się o solidne podstawy polskiej gospodarki i jest stymulowana pozytywnie przez oczekiwany napływ gigantycznych funduszy unijnych z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), podkreślono w komunikacie.
"Naszej walucie sprzyja też sytuacja na głównych zagranicznych rynkach. Dzień po RPP na posiedzenie zebrał się EBC. Znowu, niespodzianki nie było, stopy procentowe w eurolandzie zostały bez zmian. Ale złagodniała retoryka Christine Lagarde, szefowej banku, która dała do zrozumienia, że start cyklu obniżek może przyspieszyć. EBC w swojej projekcji zrewidował w dół prognozy inflacji i wzrostu gospodarczego. Otwiera to drogę do cięcia stóp, których rynek spodziewa się jeszcze przed wakacjami, w czerwcu" - czytamy w materiale.
Po konferencji szefowej EBC kurs euro poszedł w górę wobec dolara i niedawny szczyt 0,90 stał się istotnym wsparciem. W czwartek euro było sprzedawane po 0,92 USD.
"Para EUR/PLN zaczęła testować poziom 4,30, i nie można wykluczyć, że będzie to udana próba. Ze strony FED padło kilka gołębich komentarzy, a dane napływające z amerykańskiej gospodarki nie są już tak silne jak dawniej. Jeśli 4,30 miałoby zostać złamane, wsparcie zostanie przesunięte na poziom 4,25" - ocenił analityk.
Źródło: stooq.pl