Tomasz Kudela, analityk ProStream, platformy wymiany walut dla firm: Obniżki stóp nie było i długo nie będzie

10. 05. 2024 | Tomas Kudela

Kredyt w Polsce długo pozostanie drogi, a kredytobiorcy muszą być przygotowani do płacenia wysokich rat jeszcze przez kilka kwartałów. Niewykluczone, że stopy procentowe w NBP zaczną spadać dopiero w 2025 r.

Tomáš Kudela, analityk ProStream
Tomáš Kudela, analityk ProStream

Nikt nie miał złudzeń, że Rada Polityki Pieniężnej na majowym posiedzeniu, które zaczęło się w czwartek, obniży stopy procentowe. Główna stopa procentowa od jesieni 2023 r. ani drgnie i wynosi 5,75 proc. Na tym poziomie może pozostać jeszcze długo.

„RPP nie obniża stóp, ponieważ inflacja jest i pozostanie wysoka. Jest kilka czynników, które mają istotny wpływ na utrzymanie się wysokiej dynamiki wzrostu cen w Polsce” – wyjaśnia Tomasz Kudela, analityk ProStream, platformy wymiany walut dla firm.

We wtorek poznaliśmy odczyt kwietniowej inflacji bazowej, która przyspieszyła do 2,4 proc. licząc rok do roku. W marcu wyniosła 1,9 proc. i znalazła się poniżej tzw. celu inflacyjnego NBP, czyli optymalnego dla gospodarki poziomu cen, który wynosi 2,5 proc. (plus/minus 1 proc.)

„Nie ma nic zaskakującego w tym, że ceny rosną szybciej. Spadek poniżej celu inflacyjnego miał charakter przejściowy. Od 1 kwietnia rząd odmroził VAT na podstawowe artykuły żywnościowe, co automatycznie przełożyło się na wzrost inflacji” – mówi Tomasz Kudela.

Jak zaznacza, przywrócenie 5-procentowej stawki VAT ma jak na razie umiarkowany wpływ na wskaźnik inflacji i najwyraźniej efekt wzrostu podatku będzie rozłożony w czasie. RPP nie zdecyduje się na cięcia stóp zanim ich nie pozna. A to stanie się za dwa-trzy miesiące.

_ „Ale i wtedy RPP nie będzie mieć wszystkich danych potrzebnych do podjęcia decyzji w sprawie polityki monetarnej. W drugiej połowie roku przestanie obowiązywać tarcza antyinflacyjna w zakresie cen energii elektrycznej, które pójdą w górę. Możliwy jest też wzrost cen gazu”_ – mówi Tomasz Kudela.

Rząd podał wyliczenia dotyczące rachunków za prąd dla gospodarstw domowych w II połowie roku, które mogą wzrosnąć o 29 proc.

Podwyżka cen energii dotyczy zresztą nie tylko Polski. To problem w całej Europie, gdzie regulowane ceny energii wzrosły. Jest to związane z przenoszeniem inflacji na ustalane raz w roku ceny.

Kolejnym ważnym czynnikiem podbijającym inflację jest presja płacowa w gospodarce. W marcu dynamika wynagrodzeń w przemyśle wyniosła 12 proc. rok do roku. Dzieje się to w czasie, że gospodarka jest jeszcze w okresie spowolnienia, koniunktura dopiero się rozkręca i oczekiwania płacowe pracowników powinny być umiarkowane.

„Rynek pracy jest płytki, bezrobocie rekordowo niskie, brakuje rąk do pracy i pracodawcy muszą godzić się na postulaty płacowe pracowników, żeby ich zatrzymać, lub ściągnąć od konkurencji. Presja inflacyjna ze strony wynagrodzeń wzrośnie, kiedy gospodarka przyspieszy” – mówi Tomasz Kudela.

Wszystko to razem sprawia, że perspektywa spadku inflacji w granice celu inflacyjnego mocno się oddala. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jesienią przekroczy ona 5 proc. Jeśli tak się stanie, RPP będzie miała związane ręce i nie będzie mogła obciąć stóp.

_„Do niedawna wydawało się, że jedna obniżka jest możliwa jesienią. Być może teraz kredytobiorcy muszą oswoić się z myślą, że raty kredytowe zaczną spadać dopiero w przyszłym roku, bo dopiero wtedy RPP zacznie stopniowo ograniczać koszt pieniądza w Polsce. Szczególnie że utrzymywane przez dłuższy czas wysokie stopy zdecydowanie zmniejszą wzrost PKB i mogą zmusić NBP do obniżenia stóp, aby utrzymać wzrost gospodarczy” _– mówi analityk ProStream.

Źródło: strefabiznesu.pl

LinkedIn ShareTwitter ShareFacebook share