Rynek obserwuje pierwsze posiedzenia banków centralnych

Komentarze walutowe
30. 01. 2025 | Tomasz Kudela

Miniony tydzień przyniósł istotne wydarzenia związane z polskim bankiem centralnym. NBP podtrzymał swoje wcześniejsze jastrzębie stanowisko i przesunął najwcześniejszy możliwy termin obniżki stóp procentowych na koniec tego roku.

inż. Tomáš Kudela, analityk ProStream
inż. Tomáš Kudela, analityk ProStream

Głównym problemem są rosnące ceny energii po zniesieniu limitu cenowego oraz wynikająca z tego presja inflacyjna. Takie podejście, w połączeniu z ulgą na rynku wynikającą z faktu, że taryfy celne na Europę nie są obecnie priorytetem dla nowej administracji Trumpa, pomogło złotemu przebić poziom 4,25 na parze EURPLN i przetestować 4,20.

Choć Trump groził wprowadzeniem ceł, obawy o natychmiastowe objęcie nimi europejskiego importu po jego inauguracji się nie potwierdziły. Sytuacja może się jeszcze zmienić, ale na razie ulga na rynku sprzyja umocnieniu złotego w kierunku kolejnego poziomu wsparcia. Przebicie poziomu 4,20 jest możliwe, ale wymagałoby wzrostu EURUSD powyżej 1,050 oraz zmiany stanowiska Fed na bardziej gołębie, czyli skłonne do obniżek stóp procentowych.

W tym tygodniu uwaga skupi się na decyzjach dotyczących stóp procentowych w USA i Europie. Oczekuje się, że Fed utrzyma stopy bez zmian, ale rynki pozostają w napięciu. Wydaje się, że tzw. Rajd Trumpa traci impet, a inwestorzy potrzebują potwierdzenia, że obecne wysokie wyceny akcji są uzasadnione – najlepiej poprzez sygnał, że w przyszłości można liczyć na obniżki stóp. Jednak Fed, obawiając się inflacji, pozostaje niechętny do zmiany kursu i utrzymuje swoją jastrzębią retorykę. W związku z tym stopy procentowe pozostaną na poziomie 4,25%–4,50% w lutym, ale rynki będą nadal szukać wskazówek dotyczących przyszłych obniżek.

Tymczasem EBC pozostawił niewiele miejsca na niespodzianki, od dawna sygnalizując gotowość do obniżenia stóp o 25 punktów bazowych. Stopa depozytowa spadnie do 2,75%. Rynki już zdyskontowały ten ruch, więc obniżka nie powinna wywołać negatywnej reakcji.

W przyszłym tygodniu uwaga przeniesie się na dane z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy wciąż nie są pewni trwałości obecnych wycen giełdowych, zwłaszcza w przypadku gigantów technologicznych, takich jak Nvidia, Meta i Alphabet. Jeśli Fed utrzyma swoje jastrzębie stanowisko, a nadchodzące dane potwierdzą scenariusz „wyższych stóp na dłużej”, giełdy mogą dalej spadać. W takim przypadku jednak dolar amerykański skorzystałby na takim scenariuszu.

LinkedIn ShareTwitter ShareFacebook share