PLN stabilny wobec EUR; brak impulsu, który pchnąłby go w jednym kierunku

Komentarze walutowe
26. 02. 2024 | Tomas Kudela

- W czwartek rano dolar kosztował 3,96 zł, a po południu 4 zł. Amerykańska waluta trzyma się mocno i wpływa na pozostałe waluty. Złoty wobec euro zachowuje stabilny kurs 4,30-4,35 zł i brakuje wyraźnego impulsu, który pchnąłby go w jednym kierunku, ocenia analityk ProStream - platformy wymiany walut dla firm Tomasz Kudela.

Inż. Tomas Kudela, analityk ProStream
Inż. Tomas Kudela, analityk ProStream

"To był tydzień nieoczekiwanych zwrotów na rynku walutowym. Jeszcze w czwartek rano dolara wyceniano na 3,96 zł. Przypomnijmy, że ubiegły tydzień zakończył on na poziomie powyżej 4 zł i wydawało się , że przez jakiś czas raczej się na nim utrzyma. Wyraźnie jastrzębia retoryka FED w sprawie luzowania polityki monetarnej była jak kubeł zimnej wody dla rynków wyczekujących obniżek stóp procentowych w USA. Oddalająca się perspektywa cięcia stóp pchnęła kurs dolara w górę" - czytamy w komunikacie.

Poniedziałek był dniem wolnym od pracy w USA. Wtorkowa sesja zaczęła się od delikatnego zjazdu dolara wobec złotego do 3,99 zł.

"Taki poziom utrzymał się również w środę. I to pomimo znowu rozczarowującego dla rynków odczytu 'minutes', czyli stenogramu ze styczniowego posiedzenia FOMC (Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku), który decyduje o wysokości stóp procentowych za oceanem. Po raz kolejny okazało się, że bankierzy centralni są sceptyczni co do oczekiwań na szybkie obniżki stóp i wolą przez dłuższy czas utrzymać wyższe koszty finansowania, żeby zyskać pewność, że inflacja jest na właściwym torze. W konsekwencji szanse na cięcia w maju zmalały do 30%. Prawdopodobieństwo obniżki w czerwcu szacowane jest na 77%" - czytamy dalej.

Dolar tym razem nie zareagował tradycyjną szarżą. Przeciwnie osłabł wobec euro do poziomu 1,0820, co przełożyło się też na zwyżkę kursu złotego wobec USD, wskazał ProStream.

"Inwestorzy czekali na wyniki kwartalne Nvidii, kluczowego gracza w branży sztucznej inteligencji, która od dłuższego czasu napędza rynki. Dane okazały się lepsze od oczekiwań. To pobudziło apetyt na ryzyko i równocześnie osłabiło dolara" - powiedział Kudela, cytowany w komunikacie.

W czwartek rano dolar jeszcze tracił, ale koło południa doszło do zmiany sentymentu. Po południu za złotego znowu płacono 4 zł. Zmiana do euro była mniejsza, ale europejska waluta podrożała do 4,33 zł.

"Kurs złotego jest stabilny i od dłuższego czasu utrzymuje się w przedziale 4,30-4,35 PLN/EUR, oczekując na jakieś wiadomości, które mogłyby pchnąć go w jednym lub drugim kierunku" - wskazał analityk.

Burzliwy czas ma za sobą para EUR/USD. W ubiegłym tygodniu kurs spadł do 1,07, a w tym tygodniu, pomimo jastrzębich protokołów FED, odbił do 1,08 i przełamał go. "Wkrótce poznamy dane o zaufaniu konsumentów i PKB w USA, które mogą podtrzymać rajd w kierunku 1,100. Ale jeśli będą mocne, powrót poniżej 1,080 wydaje się bardzo prawdopodobny" - uważa Kudela.

Źródło: stooq.pl

LinkedIn ShareTwitter ShareFacebook share